Archiwum 05 czerwca 2002


cze 05 2002 Porankowe zwyczaje
Komentarze: 0

Zastanawia mnie, ile osób zaczyna dzień pólślepym marszem do kuchni po to, żeby postawić wodę na kawę. Nie tam siku czy ząbki. Najpierw woda na kafffcię, później siku, później ząbki. A później kaffcia. Pyszna,gorąca,dluuga. A potem wszystko w biegu, mimo że wstaje ponad godzinkę przed wyjściem.

Kaffkę w zasadzie już kończę. Jeszcze tylko mala bieganina po domu i jadę na uczelnię.

eloise : :
cze 05 2002 bez cenzury
Komentarze: 0

...wlasnie wyszedl... czuje że za chwilę poziom hormonów wzrosnie do takiego poziomu, ze mnie rozerwie na strzępy... czy to niekobiece że jestem mówiąc wprost NAPALONA?

chyba popadnę w rutynę, to samo dzisiaj, wczoraj, przedwczoraj...a mnie nigdy dość, czlowieka powinna "zabijać"tylko taka monotonia :)

jego dotyk mogabym chlonąć zamiast powietrza, a wilgoć ust sączyć zamiast wody

do tej pory czuję dloń, która zna mnie chyba lepiej niż ja sama...tam od środka

i czuję cieplo w mojej dloni, kiedy on zmeczony opada w moje ramiona, próbując zlapac oddech ostatkami sil

i czuje to kiedy po tym caluje mnie mowiac KOCHAM CIĘ

czuję...

dla takich chwil warto żyć

i nie chcę nawet myśleć, jak to jest poczuć go w sobie naprawdę, blogostan...

muszę wreszcie iść do lekarza po te tabletki, bo obawiam się, że ochota może kiedyś wziąć górę nad rozumem

napalona dziewica...no proszę...

znikam do lóżka, jutro trzeba rano wstać, a nie chcę od razu marnowac czasu na sen

bo przed snem znowu o Nim pomyslę

mmmmm :)

 

 

eloise : :